Wiadomości

Areszt za nielegalne odpady

Data publikacji 27.09.2010

Na wniosek myszkowskiej policji i prokuratury sąd zastosował tymczasowy areszt wobec 49 – letniego mieszkańca Myszkowa oraz 33 – latka ze Staszowa. Mężczyźni są podejrzani o nielegalne składowanie i zakopywanie w ziemi niebezpiecznych odpadów chemicznych na terenie Myszkowa oraz ich usuwanie na dzikich wysypiskach w Lgocie Górnej, Koziegłówkach i w Choroniu. Proceder trwał kilka miesięcy.

Na wniosek myszkowskiej policji i prokuratury sąd zastosował tymczasowy areszt wobec 49 – letniego mieszkańca Myszkowa oraz 33 – latka ze Staszowa. Mężczyźni są podejrzani o nielegalne składowanie i zakopywanie w ziemi niebezpiecznych odpadów chemicznych na terenie Myszkowa oraz ich usuwanie na dzikich wysypiskach w Lgocie Górnej, Koziegłówkach i w Choroniu. Proceder trwał kilka miesięcy. W tych miejscach odkryto blisko 100 ton niebezpiecznych odpadów w postaci różnego rodzaju metali ciężkich jak np. rtęć, przeterminowane odczynniki chemiczne, oleje silnikowe oraz izotop. Koszty usuwania "śmierdzącego znaleziska"  przez gminy przekroczyły 500 tysięcy złotych. Swoim nieodpowiedzialnym działaniem przestępcy mogli spowodować zanieczyszczenie środowiska oraz stworzyć zagrożenie dla życia i zdrowia wielu osób . Teraz grozi im nawet 8 lat więzienia.
Do zdarzenia doszło 4 kwietnia w Choroniu, wówczas strażacy gaszący płonące trawy, znaleźli beczki w miejscu po dawnym wyrobisku kamienia wapiennego. Podczas pożaru zapaliły się owe beczki i pojemniki z niezidentyfikowanymi substancjami chemicznymi. Kilka dni później w miejscowości Lgota Górna zostały odkryte kolejne beczki z chemikaliami. Tym razem zauważył je mieszkaniec tej miejscowości, który przejeżdżał w pobliżu dzikiego wysypiska, a następnie powiadomił odpowiednie służby. Kolejne znalezisko zostało odkryte w Myszkowie na jednej z prywatnych posesji. Tam policjanci znaleźli beczki składowane w magazynie, w których znajdowały się niebezpieczne substancje chemiczne, oraz zakopane w ziemi pojemniki z podobnymi substancjami, blisko 30 ton. W trakcie prowadzonego śledztwa pod nadzorem prokuratury, policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości gospodarczej, przeprowadzili oględziny miejsc, gdzie znaleziono odpady chemiczne w obecności i przy udziale pracowników Instytutu Ochrony i Kontroli Środowiska w Katowicach, którzy to pobrali próbki i określili rodzaje tych środków. Okazało się, że ujawnione substancje są odpadami chemicznymi w postaci różnego rodzaju metali ciężkich jak np. rtęć, przeterminowane odczynniki chemiczne, oleje silnikowe oraz izotop. Ponadto sporządzone przez ekspertów opinie, wskazały, iż odpady chemiczne, znalezione we wszystkich trzech miejscach były identyczne. Śledczy ustalili również, że odpady pochodziły z różnego rodzaju pracowni chemicznych w kraju np. z uczelni wyższych oraz ze szpitali specjalistycznych. Podmioty te w ramach ogłoszonych przetargów legalnie zbywały odpady do utylizacji firmie, która wygrała przetarg. Właścicielem okazał się 33- latek ze Staszowa. Za pośrednictwem jego firmy odpady były przywożone do Myszkowa i nielegalnie składowane na posesji należącej do 49 - letniego myszkowianina. Właściciel posesji w Myszkowie z kolei zatrudniał osoby z terenu miasta do rozładunku, a następnie segregacji dostarczanych odpadów oraz zlecał transport beczek z chemikaliami na teren dzikich wysypisk w Lgocie Górnej, Koziegłówkach i Choroniu. Jak ustalili prowadzący sprawę policjanci proceder ten trwał kilka miesięcy. Powołany biegły z zakresu ochrony środowiska określił, również, że doszło do jego skażenia. Po opinii eksperta na polecenie prokuratury funkcjonariusze zatrzymali dwóch mężczyzn w wieku 33 i 49 lat podejrzanych o nielegalne składowanie i zakopywanie w ziemi niebezpiecznych odpadów chemicznych na terenie Myszkowa oraz ich usuwanie na dzikich wysypiskach w Lgocie Górnej, Koziegłówkach i w Choroniu. Podejrzani usłyszeli zarzuty, w tym o: spowodowanie bezpośredniego niebezpieczeństwa eksplozji materiałów łatwopalnych oraz rozprzestrzeniania się substancji, duszących, trujących i parzących zagrażających życiu i zdrowiu wielu osób ponadto składowania wbrew przepisom odpadów i substancji które mogły zagrozić życiu, zdrowiu, oraz spowodować zanieczyszczenie środowiska.
Starszy ze sprawców usłyszał również zarzut narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia ludzi, których zatrudniał do rozładunku i segregacji niebezpiecznych odpadów.

W sobotę 25 września sąd zastosował wobec nich tymczasowy areszt na okres 3 miesięcy.

Ponadto policjanci zabezpieczyli na poczet przyszłych kar mienie należące do podejrzanych na kwotę blisko 50 tysięcy złotych: min. dwa samochody osobowe, wózek widłowy oraz sprzęt RTV i AGD

Natomiast utylizacją odpadów zajęły się gminy. Koszty przekroczyły już 500 tysięcy złotych.

 

Powrót na górę strony