Wiadomości

Szybka reakcja myszkowskich dzielnicowych uratowała życie mężczyzny

Data publikacji 26.03.2025

Myszkowscy dzielnicowi uratowali życie mężczyzny, który stracił przytomność w rejonie dworca autobusowego. Dzięki szybkiej reakcji policjantów, którzy podjęli reanimację, przywrócili oni u 44-latka funkcje życiowe. Mundurowi kontynuowali akcję ratunkową do czasu przyjazdu karetki, która przewiozła mieszkańca gminy Poraj do szpitala.

Mundurowi są często pierwszymi osobami, które reagują w sytuacjach zagrożenia zdrowia, życia lub mienia. Ich zadania wymagają nie tylko zaangażowania, ale także empatii i umiejętności podejmowania szybkich decyzji.

To już kolejne zdarzenie, które pokazało, jak ważna jest praca policjantów. Do dzielnicowych z myszkowskiej komendy, którzy pełnili służbę w rejonie dworca autobusowego, podbiegł mężczyzna, który poprosił o pomoc dla osoby, która źle się poczuła, straciła przytomność i nie dawała żadnych oznak życia. Jak się okazało, u mężczyzny doszło do zatrzymania czynności życiowych, dlatego asp. sztab. Robert Hadziński i st. asp. Łukasz Dudka natychmiast rozpoczęli resuscytację krążeniowo-oddechową. Do czasu przyjazdu zespołu ratownictwa medycznego mundurowi kontynuowali akcję ratunkową, po czym 44-letni mieszkaniec gminy Poraj został przewieziony do szpitala.

Pamiętajmy, aby nie bać się udzielać pomocy, tłumacząc to brakiem wiedzy i umiejętności. Czy można osobie, która nie oddycha i umiera zaszkodzić? Tak! Nic nie robiąc i bezczynnie oczekując na przyjazd ratowników medycznych. Każde działanie, nawet nie do końca poprawnie prowadzona resuscytacja krążeniowo-oddechowa, daje większe szanse na przeżycie osobie poszkodowanej, niż nasza bierność.

Powrót na górę strony