Kosztowny, głupi żart...
Wczoraj wieczorem dyżurny myszkowskiej komendy odebrał telefon od anonimowego mężczyzny, który wołał o pomoc. W trakcie kilkusekundowej rozmowy wykrzyczał: "Pomocy- mordują mnie". Ta informacja postawiła na nogi wszystkich policjantów.
Dyżurny natychmiast próbował oddzwonić na numer, z którego dzwoniono, lecz ten nie odpowiadał. Policjanci podjęli czynności zmierzające do ustalenia właściciela numeru i miejsca, z którego nawiązano połączenie. Policyjny patrol interwencyjny błyskawicznie dotarł do mieszkania, w którym znajdował się mężczyzna i jego żona. Okazało się, że był to głupi żart. Mężczyzna był pijany, ale miał świadomość tego, co zrobił, bo po krótkiej rozmowie przyznał się, że to on "zrobił sobie tylko głupi żart". Za takie nietypowe "poczucie humoru" został ukarany mandatem karnym w wysokości 500 złotych. Mężczyzna, angażując niepotrzebnie służby ratunkowe, zachował się nagannie i nieodpowiedzialnie. Przede wszystkim w ten sposób mógł doprowadzić do sytuacji, w której rzeczywiście ktoś potrzebujący pomocy, nie otrzymałby jej na czas.