Jeden telefon pomógł uratować ludzkie życie
Mundurowi z Koziegłów uratowali ludzkie życie. Błyskawiczna reakcja na zgłoszenie i profesjonalna pomoc pomogła uniknąć tragedii. Mężczyzna, który siedział już na torach kolejowych, dzięki skutecznej interwencji policjantów, dzisiaj jest już bezpieczny.
Dramatyczne chwile rozegrały się wczoraj po północy w rejonie PKP w Masłońskim. O mężczyźnie, który kładzie się na torach i wykrzykuje, że "jego życie nie ma sensu" zaalarmowała operatorka przejazdu kolejowego. Mundurowi z Koziegłów na miejscu pojawili się błyskawicznie i natychmiast ruszyli na ratunek. Stróże prawa musieli działać bardzo szybko aby opanować sytuację i siłą usunęli siedzącego na torach 40-latka z Poraja. Przetransportowali desperata w bezpieczne miejsce, a następnie wezwali pogotowie ratunkowe. Jak się okazało 40-latek był kompletnie pijany, w jego organizmie stwierdzono prawie 3 promile alkoholu. Jak oświadczył policjantom, powodem jego desperackiego zachowania był zawód miłosny. Dzięki skutecznej interwencji policjantów nie doszło do tragedii, a mężczyzna trafił pod opieką lekarzy.